JAPANESE GOTHICA MEETING

Forum for Japanese People (o^.^o)


#1 2007-08-03 22:39:08

anima mundi

You Know me a Little (o^.~o)!

Skąd: Tokyo
Zarejestrowany: 2007-07-31
Posty: 27
Punktów :   

One Day in My Dark,Dark Life...

Młodość...I ten żar ktory w tobie jest, gdy zaczynasz karierę...
Smutek i brak godności...Gdy wszystkim wydaje się, że jesteś u jej szczytu...
Gorycz i łzy...Gdy nie masz żadnej deski ratunku...
Radość i szczęście...gdu znajdujesz światełko nadziei...
Niepewność, gdy koszmar znów puka do drzwi...


Miałem 15 lat gdy to się zaczęło...Przestałem siedzieć w dużym domu, za grubymi murami i zacząłem śpiewać...Rentrer En Soi było jak marzenie dla mnie, nastolatka bez cienia rozrywki w swoim wielkim domu...Ale jednak. Udało się. Wraz z moimi przyjaciółmi założyliśmy zespół...Z początku bylo to garażowe granie, ale później wszystko isę zmieniło...
W naszym życiu pojawił się pewien człowiek...Światełko Nadziei jak nam isę wtedy wydawało...Tak...Obiecał, że zrobi z nas 'ludzi' i pokaże drogę do sławy...Owszem...Tak też się stało...
Był rok 2003. Czas nowych perspektyw dla naszego zespołu...Mężczyzna ten wymyślił nam nawet nowy, LEPSZY wizerunek by jak to powiedział 'podkreślić nasze osobowości i nadać zespołowi wyrazu'...Moi koledzy nadal wyglądali normalnie, mnei natomiast wsadzono w damską suknię, podkrecono moje długie i do tej pory żyjące w nieładzie włosy, zrobiono makijaż...Mężczyzna (tak go będę nazywał) uważał, że w taki mwizerunku jest mi do twarzy i doskonale podkreśla on mój 'slodki i niewinny glos'...Nie czułem się w tym 'przebraniu' najlepiej...Przecież byłem chłopakiem...A tu nagle kazano mi włożyć coś takiego...Byłem w szoku...Pierwszego dnia w nowych wizerunkach gralismy koncert...Zaprowadzono nas do garderoby, odpowiednio przygotowano i kazano czekać na producenta...Pamietam..Długo wtedy siedziałem przed lustrem gapiąc się na swoje NIEPODOBNE DO MNIE odbicie...Nawet nei zauważyłem gdy przybył producent...Wszedł wtedy do garderoby...Widzialem jego twarz w lusterku...Kazał się wszystki zbierać. Moi przyjaciele zaczęli wychodzić na korytarz...Również podnioslem isę z krzesła, lecz mężczyzna szybko chwycił mnie za ramię i spowrotem na nim posadził. 'Ty zostajesz' powiedział...Spojrzałem na niego nieco wystraszony. Nie miałem pojęcia o co mu chodzi...:'wygladasz jak aniołek w tych blond loczkach i białej sukience' ...Jego oddech był niespokojny...chrapliwy. Nie podobał mi się...Byłem spięty. Nawet nie zauważyłem kiedy chwycił mnie jedną ręką za kark, drugą za  za udo i przyciągnął do siebie...'wiesz że anioły należą do boga?' wyszeptał zdyszany. Patrzyłem na niego jakby z niedowierzaniem, jak gdyby miałby zaraz powiedzieć 'nabralem cię!' lecz tak się nie stało...Wział mnie na ręce i przeniusł na stojącą nieopodal ławkę - szarpałem się gdy ściągał mi ubranie...Nie mogłem krzyczeć, gdyż zatkał mi usta, a potem zawiązał krawatem ściągniętym ze swojej szyi...Plakalem a on gwałcił mnie...'Zawsze wolałem młodych chłopców, wyglądających jak aniołki' szeptał niespokojnie...Byłem przygnieciony jego cieżkim ciałem do ławki... Nie mogłem oddychać, ruszać się...Nikt mnie nie słyszał...Nie słyszał mojego płaczu...
Gdy skonczył uśmiechnął się z satysfakcją i powiedzial: 'masz być grzeczny, albo cię zabiję' W jego oczach widniał triumf i powaga zarazem..Wiedziałem, że nie żartuje...Milczałem...W tym milczeniu także nieruchomo pozwoliłem mu mnei ubrać, jak porcelanową lalkę...Krew spływala po moich udach i nogach brudząc biale ubranie...'I cos zrobił!' wykrzyknął wtedy...'jak ty wygladasz!' dał mi w twarz raz i drugi, a potem kazał sie przebrać w coś innego...
Czułem się upokorzony...bez godności i dumy jaką miałem...
Jak gdyby nigdy nic wyszliśmy na scenę...Śpiewając starałem się nie myśleć o tym co się stało...Mialem nadzieję, że to nigdy się już nie powtórzy...A jednak myliłem się...
Powtarzało się cały czas, dopóki ten Mężczyzna byl naszym producentem...Nie mogliśmy zerwać umowy. Groziło to karą, a nas nie było jeszcze stać by zapłacić taką sumę...Więc cierpiałem...
Raz przed występem, raz po...ale zawsze. Z biegiem czasu łzy wyschły..Już nie płakałem...Z cierpieniem i bólem na twarzy lecz w milczeniu znosiłem to wszystko...Nie miałem siły walczyć...Przestałem cokolwiek do neigo mówić, błagac żeby mnei puścił...To przecież nie mialo sensu...Przecież za każdym razem czekał mnei już typowy schemat...
Najpierw gwałt a potem bicie i upokorzanie...Mialem mnóstwo siniaków na ciele...Bił mnie powtarzając że jestem do niczego, że jestem śmieciem ,zwykłą sceniczną lalką i jego zabawką...I ze mnei zabije gdy pisnę choćby slowo...Jedyne miejsce w jakie mnie nie bił była twarz. Wkońcu musialem ładnie wyglądać do zdjęć...Nie ważne jak głębokie były moej rany ukryte pod białym suknem...Nie ważne jakiego byly koloru...Nie wazne, że wogóle były...
Pewnego dnia skończylła się umowa z tym producentem...Pamietam, że modliłem się o ten dzień jak o zbawienie - był to 05  marca 2005 roku. Miałem wtedy 17 lat... Moja katorga dobiegla końca...Ja jednak nie poszedłem na policję...Powiedział mi, że jeśli to zrobię, odnajdzie mnie, zabije a potem dopadnie moją rodzinę...MILCZAŁEM...Pozwoliłem mu odejść z jakąś dziewczyną, ktorą poznał na naszym koncercie. Chciałem isę go pozbyć, nie ważne jak...Ważne ze go nie było..Milczałem i udawalem, żen ic się nie stalo...Wkońcu byłem już wolny...WOLNY OD NIEGO...jego dotyku, cuchnącej wody kolońskiej, chrapliwego oddechu...Byłem wolny na zawsze...
Chcialem zmian...Obciąłem włosy...Zmieniłem styl...NA MĘSKI...wkońcu jestem mężczyną...Chociaż w tych wszystkich upokarzających chwilach czułem się jak mala dziewczynka...
Teraz staram się żyć normalnie...Mam kochającą dziewczynę, przyjaciół, własny styl i muzykę...Ale mam coś jeszcze...Wspomnienia, ktore są natchnieniem do pisania tych wszystkich piosenek...Smutnych tekstów, Samobójczych myśli...To odbicie dwuletniego koszmaru jaki przezywałem..I nadal przeżywam wewnątrz swojej duszy...CHCĘ ZAPOMNIEĆ. Kochać i być kochanym...JESTEM..przez moejgo Anioła...

On jednak wrócił..Wrócił tu ze swoją dziewczyną..Mam nadzieję, że nie na długo, bo wspomnienia są straszne...Bolą i otwierają stare rany...Koszmar minął ale pozostawił ślady...Jak po wielkiej powodzi...W moim przypadku powodzi łez... Teraz jest sucho..Sucho i przyjemnie u boku Tej Jedynej...

Napisałem to wszystko ,bo nei mogłem dusić tego juz w sobie..Nie miałem siły, zwłaszcza po tym jak zobaczyłem go ponownie...Niee...Nie wróci to co było.Jestem pewnien, że nie...MNa dziewczynę i dziecko...Po co MU JA...
Zrozumcie...komuś chciałem to powiedzieć..a kto jest lepszy niz przyjaciele...?
Tylko prosze nie mówcie, że powinienem iść na policję...BAŁEM SIĘ i NADAL  SIĘ BOJĘ. Chcę zostawić tą sprawę, zapomnieć, ON dal m ispokój, ja więc będę MILCZAŁ...nadal milczał Jak lalka, która nie ma glosu by cokolwiek powiedzieć..Ma tylko szkalne oczy pełne łez...
Nie wiem co myślicie o tej historii, ale nie chcę współczucia i nie chcę byście zmienili stosunek do mnie...
Chciałem tylko się wygadać...Wkońcu po to jest tu ten temat...PAMIETNIK... mój STRASZNY pamiętnik...
Dziękuje ,że mnei wysluchaliście...
Jeśli wysłuchaliście...
PRZYJACIELE..DOBRZE ŻE WAS MAM...

Ostatnio edytowany przez anima mundi (2007-08-03 22:42:30)


http://img68.imageshack.us/img68/9332/bottomofchaosho7.png
Shot at 2007-07-31

Offline

 

#2 2007-08-03 23:46:23

MiKO

You Know me a Little (o^.~o)!

Skąd: Tokyo
Zarejestrowany: 2007-07-31
Posty: 23
Punktów :   

Re: One Day in My Dark,Dark Life...

Boże! Kochany aniołku ja podejrzewałam... ale ja... nie dopuszczałam takiej myśli... Nie martw się wiesz że jesteś bezpieczny pod moimi skrzydłami... nie dam cię skrzwdzić... nikomu... przysięgam!

Offline

 

#3 2007-08-20 20:45:57

NOT PRAY SHADOW

I'm a new face (o^,^o)!

Skąd: Tokyo
Zarejestrowany: 2007-08-20
Posty: 7
Punktów :   

Re: One Day in My Dark,Dark Life...

Wiem co czujesz, Satsuki...Ten facet skrzywdził wielu..naszczęście poszedł do więzienia...


#...Uninnocent,Indepandant...Devil#

Offline

 

#4 2007-08-25 15:09:45

Drama ValentinE

You Know me a Little (o^.~o)!

Skąd: Dream...
Zarejestrowany: 2007-08-25
Posty: 11
Punktów :   

Re: One Day in My Dark,Dark Life...

To okropne! Podziwiam cię, że wytrzymałeś tak długo...
Tego człowieka powinni zabić, a nie oddać do więzienia.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.shinobiworld-pbf.pun.pl www.highriskboys.pun.pl www.gamesoft.pun.pl www.csfanta.pun.pl www.logistykaw.pun.pl