Forum for Japanese People (o^.^o)
I'm a real User(o^_^o)!!!
Moję imię to... Kamijou Yuuji (Kamijo)
Jestem głosem...: Versailles
Urodziłem się...: /7/19 (Rak)
Pochodzę z...: Kanagawa
Moja grupa krwi to...: O
Moja orientacja to: Bi
Mój wzrost...: 173 cm (5'7")
Waga...: 53 kg (116 lbs)
Palę...: Salem pianissimo 1mg
Ulubiona marka...: Armani
✙ZACZNIJMY WIĘC HISTORIĘ DOSKONAŁĄ✙HISTORIĘ ŻYCIA✙KTÓRĄ KAZDY POSIADA✙LECZ KAŻDY INNĄ...✙
Jakiś czas temu, gdy niebo było jeszcze błękitne a kwiaty pachniały świeżością natury, narodziłem się ja...Z pąka róży, łona mej matki, Izabelli. Był to lipiec 1984 roku...Bardzo ciepły dzień...Nie pamietam tego ,ale ojciec mowił mi, że moja matka przeszła katorgi by mnie urodzić...Byłem dzieckiem o ktore starała się od wielu lat...Wreszcie sie pojawiłem, w koronie bólu, ale jakże głębokiej miłości...Z matką zawsze łączyła mnie ogromna więź...Większa niż z ojcem, którego czesto nie było w domu...Cóż się dziwić...Moja matka była zwykłą Japońską dziewczyną, a mój ojciec...Był arystokratą. Słowiańskim. A dokładniej Jugosławskim Księciem Ludwikiem Hershynovem. Zakochał się w mojej matce, gdy ta miała 17 lat..On miał już ponad 25...Chciał zabrać ją do Jugosławii, ale ona nie chciala zostawić rodzimego kraju, więc pozostała w Kanagawie. Mój ojciec przyjeżdżał do niej, kiedy tylko mógł...I kiedy tylko mógł starał sie, aby jego ukochana Riza (Nazwał ją ze slowiańskiego Izabellą) zaszła w ciążę...Mijały lata, a dziecka nadal nie było...Para kochanków (nie byli malżeństwem) straciła już wszelkie nadzieje, gdy nagle okazalo się, że Izabella nosi w sobie nowe zycie...Czyli mnie...Byłem ich błogosławieństwem. To podnosi mnie na duchu, gdy o nich pomyślę...Mój ojcec jednak wyjechał do Jugosławii i nie wiedział o ciąży swojej ukochanej...Moja matka czekała na niego półtorej roku...A gdy wrócił zobaczył mnie...Malego chłopca...Następcę tronu Jugoslawiańskiego...Chcial mnie odebrać Izabelli...Nie chciał bym został w Japonii...Tu gdzie moje życie znalazło swój początek...Chciał bym żył i dorastał na obcej mi ziemi...Moja matka nie chciała tego...Zresztą, gdybym umiał juz wtedy mówić, pewnie też bym powiedział NIE swemu ojcu...który wyjechał spowrotem do kraju po kategorycznej odmowie mojej matki...Nie wrócił...Nie wiem jak wyglądał...Nie widziałem go...Umarł zanim skończyłem 5 lat...Gruźlica go zabiła...Przed śmiercią jednak przepisał m iswoj Jugosławiański majątek...Gdy skończyłem 21 lat sprzedalem go...I kupiłem dom dla siebie i matki. Prócz majatku ojciec 'władzą rodzinną' nadał mnie i mojej matce tytuł arystokracki, by jego ród nie wyginąl...Wiedział, że jestem jego jedynym potomkiem...Tytuł mam do dziś...Ale prosił także o przejęcie nazwiska...Nie zgodziłem się...Gdy otrzymałem 'ostatnią wolę ojca' byłem już pełnoletni. Mogłem robić co zechcę...Nie chcialem mieć Jugosławiańskiego Nazwiska... Hershynov... Dla mnie to było obce...Nic prócz połowy krwi i niektorychj cech zewnętrznych, nie miałem z Jugosławianina...Urodziłem się i Wychowałem w Japonii...Chciałem zostać przy moim prawdziwym nazwisku...Kamijou. Moja matka także przy nim pozostała, ale nakazala mi bym na 'państwowych i prawnych' dokumentach podpisywal się Yuuji Kamijou-Hershynov..Tak więc robię...Ale tylko na tego typu papierach...Obecnie...? Obecnie moja matka ma się dobrze..Ja zresztą też...Staram się spełniać obowiązek bycia arystokratą...Tak mnei wychowała matka...Kochała ojca, a on chciał bym był prawdziwym arystokratą...Więc jestem...Zachowuję się jak arystokrata, mówię jak arystokrata, wyglądam jak arystokrata...Lubię to, szanuję i doceniam...Nie u każdego w zyłach krąży błękitna krew... Dlatego szanuję to kim jestem i nie mam zamiaru się zmieniać...Tworzę muzykę...Lubię to robić...Lubię wiersze, poezję, nuty, gwiazdy, ciepłe noce, chłodne poranki...miłość...Czuję że żyję...I oby tak dalej...Żyć pełnią życia...
W gruncie rzeczy jestem przecież zwyczajnym mężczyzną, z którym ożna porozmawiać na każdy temat a cos takiego jak autorytet czy respekt nei ma znaczenia, więc prosze nie krępujcie się moją osobą...
Offline
Witaj Kamijo^^ fajnie że jesteś^^
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
Dziękuję za powitanie^^ Również ciesze się z twojej obecności^^
Offline
Yay super xD czy wiesz że zostałeś zaliczony do listy bishounen'ów? moim zdaniem zasłużyłeś sobie na to;)
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
hehehe...a czymże sobie na to zasłużyłem, hmm?;)
Offline
No jak to czym?! no jeden z powodów... Jesteś cholernie przystojny! Tak twierdzi bardzo dużo osób i uwierz nie tylko dziewczyny(ps: zaliczam się do grona osób które tak myślą^^)
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
Przystojny? hmm..nei wiedziałem...Dziękuję...To bardzo miłe, że tak myślisz...
Offline
Może i miłe ale przede wszystkim szczere;) zresztą znam taką jedną która szaleje za tobą jak żadna inna ale nic więcej nie powiem bo chyba by mnie zabiła xD a ja nie chcę umierać w końcu jeszcze młoda jestem;) ojjj wybacz ze spóźnione ale chciała bym ci życzyć wszystkiego dobrego Kamijo:* mam nadzieję zę życzenia jeszcze przyjmujesz;)
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
Dziękuję za zyczenia, a kobiety szalejącej za mną nie znam;) być moze nie dostrzegam... Ale szuka oparcia i miłości, to prawda... Ale tej prawdziwej...
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
No no no Kamijo^^ jak fajnie że jesteś^^
Offline
twoja historia jest jak z filmu...
[cytat]Zachowuję się jak arystokrata, mówię jak arystokrata, wyglądam jak arystokrata.. [/cytat] tego nie da się ukryć, ale ja dopiero niedawno zorientowałem się, że jesteś arystokratą... xD poprostu jestem mało spostrzegalny.
Lubię twój styl. Wielobarwny i magiczny... Teraz dochodzą te długie włosy i wampirza natura. Zdecydowanie wiele bardziej niż lareine podoba mi się versailles ^^
Offline
Zgadzam się z Riku^^ chociaż Lareine też nie było złe:) ale versailles lepsze^^
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
Dziękuję...
Poprostu Versailles jest bardziej NATURALNE^^
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
Versailles jest cudowne! Kiedy po raz pierwszy usłyszłam "The Revenant Choir" od razu się zakochałam xD
Offline
I'm a real User(o^_^o)!!!
Dziękuję^^ To bardzo miłe...
Poprostu udało nam się dobrać 'sklad idealny' i teraz mozemy tworzyć...Żałuję tylko, żen iem ogłem przyjąć do zespołu Emiru i Mayu...
Offline